Na pierwszy rzut oka przypomina klasycznego Game Boya – ma prostą obudowę, przyciski A/B, D-pada i ekran w stylu retro. Ale wystarczy dokładnie się przyjrzeć, by dostrzec coś wyjątkowego. Figment to pierwsza na świecie konsola do gier, która wykorzystuje ekran E Ink. Tak – ten sam, który znamy z czytników e-booków!

E Ink i świat gier
W obecnej wersji prototypowej Figment bazuje na czarno-białym ekranie Waveshare E Ink o przekątnej 7,5 cala. Taki wyświetlacz co prawda nie gwarantuje odbioru animacji w wysokiej liczbie klatek, ale za to jest niezwykle energooszczędny, nie obciąża wzroku i pozostaje doskonale czytelny nawet przy ostrym słońcu.
To zupełnie odmienna od standardowej koncepcja grania, bo bez efektów wizualnych, ale z naciskiem na treść, podejmowanie decyzji i refleksję nad treścią. Ze względu na charakterystykę technologii E Ink, Figment nie nadaje się do dynamicznych gier akcji. Najlepiej sprawdzi się w grach logicznych, takich jak Sudoku, szachy, Saper, ale nie tylko!
Gra jak książka – z elementami RPG
Na ten moment rozgrywka przypomina interaktywną książkę w stylu „choose-your-own-adventure”, wzbogaconą o lekkie mechaniki RPG w duchu Dungeons & Dragons. Gracz podejmuje decyzje, rzuca wirtualną kością i obserwuje rozwój historii.

Twórca Figmenta zapowiada, że to dopiero początek. Chce eksplorować inne od klasycznych formy rozgrywki – wolniejsze, bardziej asynchroniczne, idealnie pasujące do charakteru ekranu E Ink. Taka rozgrywka zyska wówczas nowy wymiar rozrywki – bardziej kontemplacyjny, niemal medytacyjny.
Retro z zewnątrz, nowa koncepcja w środku
Choć stylistyka Figmenta budzi skojarzenia z klasykami, całość oparta jest na koncepcie dość niekonwencjonalnym. Konsola działa najprawdopodobniej na mikrokontrolerze ESP32 – popularnym w projektach DIY. Całość obsługuje autorski silnik, który wykorzystuje gotowe „książki-gry” oraz sztuczną inteligencję, aby tworzyć narracje i prowadzić gracza przez kolejne jej etapy.
Głos twórcy
„Obecnie to coś pomiędzy grą a książką, z lekką specyfiką D&D – decyzje i rzuty kością. Ale chcę pójść dalej i sprawdzić, co jeszcze dobrze działa na e-papierze” – napisał autor projektu na Reddicie. „Jestem wielkim fanem E Ink, choć nie jestem pewien, czy takie granie znajdzie szeroką publiczność. Może być zbyt mało efektowne dla graczy, a jednocześnie zbyt nietypowe dla osób, które korzystają z E Ink do czytania.”
Czekamy na dalszy rozwój projektu
Figment to nadal tylko prototyp, niedostępny w regularnej sprzedaży, ale już teraz udowadniający, że technologia E Ink może znaleźć zastosowanie nawet tam, gdzie mało kto się jej spodziewał – tym razem w świecie gier. Czy będzie to przyszłość retro-grania? A może niszowy eksperyment dla fanów nietypowych form rozrywki? Czas pokaże.
Zapraszamy na nasze media społecznościowe!
Instagram – @naczytniku
Facebook – naczytniku
YouTube – NaCzytnikuPL
Tik Tok –NaCzytnikuPL
Źródło: Good eReader